Athena

Wymiary: długość całkowita 867 mm, długość ostrza 665 mm, grubość ostrza 6,3 mm.
Waga: 1137 g, 1669 g z pochwą.
Ostrze: Damasteel, szlif wklęsły.
Twardość: 56,5 +/- 0,8 HRC.
Rękojeść: FatCarbon „Dark Matter Gold”.
Okucia: stal nierdzewna 304 z powłoką DLC.
Pochwa: drewno, skóra barania i skóra bydlęca.

To największy projekt jaki kiedykolwiek wykonałem i zdecydowanie najtrudniejszy. Miał to być niezbyt długi miecz dla damy, dlatego zdecydowałem się na konstrukcję półtora-ręczną, o trochę dłuższej rękojeści umożliwiającej chwyt drugą ręką za głowicę. Jest to przede wszystkim miecz ozdobny, ale z takim podejściem nie potrafię pracować, musiał być wykonany tak jak w pełni użytkowy. Miałem obawy przed tym zamówieniem ze względu na spore braki w wyposażeniu warsztatu, nie mam wielu maszyn, które bardzo ułatwiłyby pracę nad tym mieczem. Podjąłem się tego wyzwania ze względu na zamawiającego – dobrego znajomego, który zamawiał już kilka noży, wiedział czego się po mnie spodziewać, a ja wiedziałem, że mogę liczyć na jego wyrozumiałość gdyby wykonanie zajęło więcej czasu niż zakładałem. A sporo mogło pójść po drodze nie tak. Był to dla mnie skok na głęboką wodę, nie robiłem jeszcze nic o ostrzu tej długości, nie miałem nawet wystarczająco dużego pieca aby je zahartować. Pierwszy mój miecz i to z bardzo drogich materiałów – nie było drugiego podejścia. Wiele elementów wymagało bardzo dokładnego przemyślenia, dorobienia nowych narzędzi, zaplanowania kolejności działań i obliczeń aby osiągnąć odpowiednia wagę i wyważenie. Według założenia nie miał to być miecz do walki tylko na ścianę, dlatego też materiał ostrza nie jest idealny na miecz. Ważniejsze były walory estetyczne i odporność na korozję. Pomimo to zrobiłem kilka doświadczeń z hartowaniem Damasteelu tak aby uzyskać możliwie wysoką udarność. Wyniki były bardzo dobre i, pomimo, że daleko tej stali do wytrzymałości stali sprężynowej, nie nazwałbym tego miecza tylko atrapą. Miecz jest ostry, doskonale wyważony i niezbyt ciężki, trzymając go w ręku aż chce się coś przeciąć. Praca nad nim, wliczając kilkanaście projektów pobocznych (m.in. budowa nowego pieca, dorabianie narzędzi, przeróbka tokarki i szlifierki) zajęła mi ponad pół roku. Więcej o powstaniu tego miecza opowiem w innym miejscu, gdzie opiszę cały proces jego wykonania.

Dziękuję, Panie Robercie, za umożliwienie mi stworzenia tego miecza, za doskonałą współpracę i zaufanie!